>

środa, 18 lipca 2012

Niezgodna






Tytuł: Niezgodna
Autor: Veronica Roth
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 352

Opis wydawnictwa:
Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony.Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest niezgodny – i musi być wyeliminowany...



Po wielkim sukcesie jakie odniosły  "Igrzyska śmierci" nastała moda na czytanie książkek antyutopijnych. Przyznam się szczerze, że ja też niestety (albo stety) dałam się ponieść tej fali.  Gdy tylko zobaczyłam "Niezgodną" wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała ją przeczytać.


Beatrice Prior mieszka wraz z rodziną w Chicago. W jej świecie miasto podzielone jest na pięć frakcji: Altruizm, Prawość, Serdeczność, Erudycje i Nieustraszoność. W wieku 16lat, każdy mieszkaniec Chicago wybiera frakcję, do której chce dołączyć. Beatrice od urodzenia żyła wraz z rodziną w altruizmie. Jednak dzień, w którym zmuszona będzie wybrać jedną z pięciu frakcji i spędzić w niej resztę życia, zbliża się nieubłaganie, a Beatrice stoi przed trudnym wyborem: zranić rodzinę, czy siebie.

Muszę przyznać, że po 'Niezgodną" sięgnęłam zaraz po przeczytaniu całej trylogii Igrzysk Śmierci,których jestem ogromną fanką. Książka wszędzie była do nich porównywana, więc bałam się, że będzie to tylko przeciętniak, który miał szczęście - udało mu się wybić. Jednak pierwsze strony mocno mnie zmyliły i sprawiły, że moje obawy odeszły. Książką zapowiadała się naprawdę fajnie. Potem coraz mniej mi się to wszystko podobało. Było za dużo rozlewu krwi,walk. Wartka akcja? Ja jedynie zapamiętałam ciągłe treningi, które nic znaczącego do książki nie wnosiły. Dopiero ostatnie strony trochę mnie zaskoczyły, bo przyznam, że takiego zakończenia się nie spodziewałam.
"Niezgodna wykracza poza Igrzyska Śmierci" 
I niestety, moja pierwsza myśl, że to  po prostu kolejna przecięta książka, która wypromowała się na  Igrzyskach Śmierci, sprawdziły się. Niestety, ale do działa Collins, Niezgodnej jeszcze daleko. Jedynie zakończenie książki sprawia, że sięgnę po kolejną część książki. I liczę, że Pani Roth tym razem się wykaże :)
___
Recenzja napisana,  więc wracam do pakowania. Nareszcie jadę nad Bałtyk z czego bardzo się ciesze, bo go uwielbiam :) Teraz tylko modle się by pogoda dopisała ;) Do zobaczenia za 3 tygodnie!

wtorek, 10 lipca 2012

oTAGowana, lubię :)

Cześć :D Ostatnio miałam ograniczony dostęp do internetu, więc nie miałam możliwości pisania tutaj, ale mam nadzieję, że teraz wszystko nadrobię. Na początek zabawa, właściwie dwie ;)
Zostałam oTAGowana (po raz pierwszy ;)) przez Legera.

Zasady zabawy:
1 .Każda oznaczona osoba musi odpowiedzieć na 11 pytań przyznanych im przez ich "Tagger" i odpowiedzieć na nie na swoim blogu.
2. Następnie wybiera 11 nowych osób do tagu i podaje je w swoim poście.
3. Utwórz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w tagu i napisz je w tagowym poście.
4. Wymień w swoim poście osoby, które otagowałeś.
5. Staraj się nie oznaczać ponownie osób, które już są oznakowane.

1. Dzieciństwo czy dorosłość? Dzieciństwo.
2. J. K. Rowling czy Stephenie Meyer? J.K. Rowling
3. A fantastyka (tak czy nie)? tak
4. Filmy familijne czy sensacyjne? sensacyjne
5. Biblioteka czy księgarnia? księgarnia
6. A pisanie własnych dzieł (tak czy nie)? tak
7. Ulubiona pora roku? jesień
8. Telewizor, kino czy teatr? telewizor 
9. Muzyka (tak, nie)? tak,tak, tak :)
10. Polska czy jakiś inny kraj? Są rzeczy, za które Polskę kocham, ale są też sprawy, które sprawiają, że mam ochotę spakować walizki i tu nie wracać, więc nie jestem wstanie odpowiedzieć na to pytanie ;) 
11. Wielkanoc czy gwiazdka? Gwiazdka


I teraz czas na moje pytania:

1.Miasto czy wieś?
2. Ukochana książka?
3.Wieczór z książką, czy szalona impreza?
4.Szczęśliwa cyfra?
5.Ulubiona księgarnia?
6.Wyobrażasz sobie życie bez telefonu?
7.Jesteś sentymentalny/a?
8. Pies czy kot?
9. Morze czy góry?
10.Jaki język chciałbyś/chciałabyś znać?
11.Luksusowy hotel na plaży, czy biwak w lesie?

I kolejne 11 osób:

1. Scorpius
2.Nevermore
3.Karla
4.Kinias1996
5.Sol
6.Książkowa
7.Magda
8.Patsy
9.Elen
10.Sun.Shine
11.Gosiek ♥


I kolejna zabawa. Tutaj również otagował mnie Leger :)


1. Banerem – jest owo zdjęcie, które pojawia się u mnie – i u każdej otagowanej dziewczyny/chłopaka
2. Napisz kto Cię oTAGował
3. Wypisz wszystkie drobne rzeczy, które przychodzą Ci do głowy, które lubisz, które czynią Cię szczęśliwą, te wszystkie drobnostki, dla których warto żyć. Szczególnie te najdrobniejsze i te, które wydają się zbyt banalne, by je wymienić, ale które poprawiają Ci humor.
4. Otaguj kilka osób.


Lubie książki, jesień, promienie słońca ogrzewające mi twarz, melodramaty, zachody słońca, morze, plaże, kwiaty, zwierzęta, tooorebki, buty <3, klimatyczne miejsca, oglądać stare zdjęcia, być upartą, marzyć, pastelowe kolory, denerwować mojego psa, dawać innym prezenty :)  I CZEKOLADĘ oczywiście, bo która dziewczyna nie lubi czekolady? :D

Do zabawy zapraszam wszystkie osoby, które mają na to ochotę ;)

niedziela, 17 czerwca 2012

Nigdy i na zawsze


 


Tytuł: Nigdy i na zawsze
Autor: Ann Brashares
Wydawnictwo: Otwarte


Opis wydawnictwa: 
CZASEM MIŁOŚĆ TRWA DŁUŻEJ NIŻ ŻYCIE
Żyję od ponad tysiąca lat. Umierałem niezliczoną ilość razy. Zapomniałem, ile dokładnie. Zakochałem się i moja miłość trwa nadal. Ciągle szukam swojej ukochanej. Ciągle ją pamiętam. Noszę w sobie nadzieję, że pewnego dnia ona też mnie sobie przypomni.


Na temat książki przeczytałam masę świetnych recenzji, wszyscy dookoła zachwycali się i okładką i treścią, więc  nie było możliwości by nowe dzieło Ann Brashares nie trafiło na moją listę zakupów. Czy to był udany zakup? Jak najbardziej. Zaraz przekonacie się dlaczego.  

Każdy z nasz słyszał kiedyś o takim pojęciu jak reinkarnacja. Po naszej fizycznej śmierci dusza 'przechodzi' do nowego ciała by żyć dalej. Nie pamiętamy swoich poprzednich wcieleń i przeżywamy każde kolejne życie poznając świat od nowa. Nie mamy pojęcia, że nasz aktualny sąsiad był kilkanaście wcieleń temu naszym synem, a matka była kuzynką, która została zamordowana. Można powiedzieć, że jesteśmy szczęściarzami, prawda? Musimy zmagać się ze wspomnieniami tylko jednego życia. Pamiętamy błędy, które popełniliśmy w jednym wcieleniu. Wraz z nowym ciałem zapominamy o utraconych przyjaciołach, miłościach, o krzywdach które wyrządziliśmy...czy aby na pewno wszyscy zapominamy?  

Daniel jako jeden z nielicznych nie zapomina. Pamięta wszystkie swoje życia. Umierał niezliczoną ilość razy na przestrzeni tysiąca lat. I każde kolejne wcielenie jest tak samo bolesne jak poprzednie, ponieważ w  każdym skupia się tylko na jednym - odzyskaniu kobiety, którą stracił setki lat temu, a jego miłość do niej trwa do dziś.


Przez całą książkę Ann Brashares podróżujemy. Tylko że nie jest to taka zwykła podróż. Jest to wycieczka przez życie głównego bohatera, którą rozpoczynamy wraz z jego pierwszym zapamiętanym życiem, które zaczął w Afryce Północnej w 520r. Następnie  Ann Brashares  przedstawia nam kilkanaście kolejnych żyć Daniela, które były naprawdę różne. Mógł się urodzić w każdym zakątku świata, mógł być kobietą lub mężczyzną, mógł z wyglądu nie przypominać żadnego z poprzednich wcieleń, ale dusza zawsze pozostawała niezmienna.  Nasza podróż z Danielem kończy się  wraz z początkiem XXI wieku w Stanach Zjednoczonych, gdzie jego odwieczna miłość właśnie kończy Liceum...

Ann Brashares odwaliła kawał dobrej roboty. Książka pokazuje nam jak na przestrzeni lat bohater zmienia się, a jednak nigdy nie rezygnuje z poszukiwań ukochanej. Pamięta o niej i wierzy, że kiedyś ona również będzie pamiętać. 
 Książka jest wciągająca, a fabuła niebanalna.  Przeplatanie poprzednich żyć Daniela z aktualnym życiem Lucy sprawia, że  nie może mamy okazji by się znudzić.
Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić to zakończenie, które troszkę mnie zawiodło, jednak daje nadzieję, że kiedyś doczekamy się kontynuacji historii Lucy i Daniela ;)

niedziela, 10 czerwca 2012

Upadli

Tytuł: Upadli
Autor: Lauren Kate
Seria: Upadli
Wydawnictwo: MAG

Opis wydawnictwa:
W Danielu Grigori jest coś boleśnie znajomego.Luce Price zwraca uwagę na tajemniczego i zdystansowanego Daniela już pierwszego dnia w szkole Sword & Cross w dusznej Georgii. On jest jedynym jasnym punktem w miejscu, gdzie nie wolno korzystać z komórek, inni uczniowie to świry, a każdy ich ruch śledzą kamery.Choć Daniel nie chce mieć nic wspólnego z Luce - i robi wszystko, żeby dać jej to wyraźnie do zrozumienia - dziewczyna nie potrafi się powstrzymać. Przyciągana niczym ćma do płomienia, musi dowiedzieć się, jaką tajemnicę ukrywa Daniel... nawet gdyby to miało ją zabić.„Upadli” to powieść ekscytująca i romantyczna, połączenie wciągającego thrillera i historii miłosnej.

Na początku muszę przyznać, że okładka książki mnie oczarowała. Jest cudowna! (w sumie jak wszystkie okładki tej serii ;)) Oczywiście okładka okładką, ale do czytania książki mi się nie spieszyło. Jednak, gdy wpadła mi w łapki za sprawą wymiany na lubimyczytać.pl i znalazłam trochę czasu zmobilizowałam się i zabrałam się za czytanie.

Każda nastolatka wie, co to znaczy być nieszczęśliwie zakochaną. Twój książę nie zwraca na Ciebie uwagi, co gorsza, nie chce Cie nawet znać. Na dodatek masz wrażenie, że coś, jakaś niewidzialna siła ciągnie Cię do niego jak magnez. Znasz to uczucie? Na pocieszenie dodam, że jesteś "nową" w szkole, w której KAŻDY Twój ruch jest monitorowany. Tylko że nie wszystko jest takie jak Ci się wydaje, nie wszyscy są tymi, za których się podają, a jeżeli nie dostrzeżesz tego w odpowiednim czasie, masz powody by martwić się o swoje życie.


Szczerze mówiąc, to początkowo nie wiedziałam czego mam się spodziewać po książce. Tyle razy  jej tytuł przelatywał gdzieś obok mnie, ale nie interesowałam się nią specjalnie. Nie czytałam żadnych opinii na jej temat, nie słyszałam nigdy o autorce. Jednak jak już wcześniej wspominałam - okładka mnie zauroczyła, więc kiedyś musiałam sięgnąć po książkę..


'Upadli', debiut Kate Lauren,  to ponoć połączenie thrillera i historii miłosnej. Jak dla mnie to historia miłosna z fantasty w tle. Akcja toczy się w Sword&Cross,poprawczaku, do którego trafia Lucy. Główna bohaterka irytowała mnie niesamowicie. Jej naiwność i ciągłe "ohy" i "ahy" pod adresem Daniela były denerwujące, delikatnie mówiąc. Miejsce akcji natomiast bardzo mi się podobało. W książkach spotykałam się ze szkołami z internatem, akademikami, szkołami dla "specjalnych" ludzi, ale nigdy nie z poprawczakiem.  Początkowo miałam wrażenie, że to znowu będzie książka o schemacie "ona jedna, a ich dwóch. Jeden dobry, drugi zły". Jednak to nie do końca okazało się prawdą i bardzo mnie to satysfakcjonuje.  Jednak im dalej brnęłam w książkę, tym mniej mnie ciekawiła, a Lucy coraz bardziej denerwowała. Dodatkowo akcja toczy się bardzo powoli. Czasami, w najnudniejszych momentach łapałam się na tym, że zamiast czytać, krążę myślami gdzieś daleko, daleko. Męczyłam się z książką ponad tydzień. Tak więc nie należy ona do wciągających.  

Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam książką, bo tak naprawdę na nic nie liczyłam. Jeżeli ktoś ma ochotę przez pierwsze 300stron czytać o tym, jak bohaterka wzdycha do ukochanego, to polecam!
Jednak mam nadzieje, że w kolejnych tomach autorka bardziej skupi się na rozbudowaniu fabuły i ożywieniu akcji, a miłosna historia zejdzie na dalszy plan :)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Numery. Chaos



Tytuł: Numery. Chaos
Autor: Rachel Ward
Seria: Numery
Wydawnictwo: Wilga

Opis wydawnictwa:
Coś się zbliża... Coś gigantycznego. Coś złego.Gruzy, woda, ogień, chaos? Prawdziwe piekło.1 stycznia 2027 roku w Londynie stanie się coś strasznego.Zniknie całe miasto. Zginą miliony ludzi.Adam to wie, bo jak jego mama Jem widzi w oczach ludzi datę śmierci.A prawie wszyscy wokół mają ten sam numer: 112027.Co to będzie? I co Adam może zrobić?


Przyznam szczerze, że gdy tylko nadarzyła mi się okazja, by przeczytać  drugą część Numerów, serii autorstwa R. Ward, byłam wniebowzięta. Czekałam na nią dość długo, a to tylko podsycało moją ciekawość, więc, gdy tylko wzięłam książkę do rąk, wszystko inne zeszło na dalszy plan.

Od wydarzeń opisanych w części pierwszej minęło wiele lat. Świat się zmienia, idzie do przodu. Coraz więcej chorób staje się uleczalnych, ale śmierć i numery nadal istnieją. Adam, syn Jem i Pająka, zdaje sobie z tego sprawę lepiej niż ktokolwiek inny. To on przejął dar matki i musi z nim żyć. I doskonale, wie że coś się zbliża. Coś, co na zawsze zmieni życie na ziemi. Czy Adam, tak jak Jem przed wieloma latami,   podejmie walkę z numerami. Czy jemu w przeciwieństwie do jego matki, uda się je pokonać? 

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ogromne podobieństwo Adama do jego ojca, bohatera pierwszej części książki. Cały czas miałam wrażenie, że to właśnie Pająk jest bohaterem Numerów 2, nie dochodziło do mnie, że to jego syn. Mimo że po skończeniu poprzedniej części wiemy, że nie przeczytamy więcej o Pająku, to na samym początku byłam zawiedziona tym, że nie będą to chociaż przygody Jem, jednak po dłuższym rozmyślaniu na ten temat zrozumiałam decyzje autorki. Której nastolatce przypadałaby do gustu dorosła, rozsądna Jem? Znacznie ciekawiej czyta się o jej nastoletnim dziecku ;) O ile Adama polubiłam już na początku (pewnie ze względu na podobieństwo do Pająka),  to Mia "zastępczyni" Jem, była dla mnie koszmarem. Nie jestem w stanie powiedzieć co mnie od niej odpychało, ale przez całą książkę nie byłam w stanie nawet jej tolerować, nie mówiąc już o jakichkolwiek pozytywnych uczuciach.Bardzo miłym zaskoczeniem była za to obecność Val. W poprzednie części bardzo ją polubiłam, więc nie wyobrażacie się jaki uśmiech zagościł na mojej twarzy, gdy dowiedziałam się, że stara, poczciwa Val nadal pali tyle co wcześniej (albo i więcej!), a dodatkowo opiekuje się Adamem.

W książce mieliśmy okazję wcielić się zarówno w skórę Adama jak i Mii, co czasami bywało bardzo irytujące, a z drugiej strony miło było czasami zobaczyć tą samą sytuację, ale oczami innego bohatera. Również na plus zasługuje akacja, która toczy się tak szybko, że czytelnik nie ma prawa się nudzić.
Niestety, ale mimo wszystko, Numery 2 troszeczkę mnie zawiodły. O ile pierwszą część czytałam z zapartym tchem, to druga część była znacznie mniej wciągająca. Natomiast lekki styl autorki się nie zmienił i książkę w dalszym ciągu czytało się bardzo przyjemnie :) Mimo że książka nie budziła we mnie takich emocji, jak poprzedzająca ją część, nadal bardzo, bardzo polecam serie Numery. 

niedziela, 27 maja 2012

Numery. Czas uciekać.

Tytuł: Numery. Czas uciekać.
Autor : Rachel Ward
Seria: Numery
Wydawnictwo: Wilga

Opis wydawnictwa:

Psychologiczny thriller dla nastolatków.
Piętnastoletnia Jem widzi w oczach ludzi numery - daty ich śmierci. Zna dzień śmierci matki. Wie, kiedy w ataku terrorystów na Londyn zginą ludzie. I kiedy umrze jej chłopak. Nikogo nie umie obronić przed śmiercią, więc ucieka - przed rówieśnikami i policją.


Kolejna książka polecona mi przez koleżankę. Opis z okładki baaardzo mi się spodobał, więc jak najszybciej pobiegłam do księgarni i kupiłam książkę pani Rachel Ward. Dołączyła ona do kilku książek, które pojechały ze mną na wakacje i  już od pierwszych stron wiedziałam, że trochę cięższa walizka była tego warta.

Ludzie nie lubią myśleć o śmierci. Nie podoba im się myśl, że każdy kiedyś musi odejść. Nie dopuszczają do siebie myśli, że ktoś, na kim im zależy kiedykolwiek ich opuści. Starają się zapomnieć o śmierci i żyć jakby takie pojęcie w ogóle nie istniało. Lecz czy ktokolwiek zastanawiał się kiedyś, co by się stało gdyby ludzie znali daty śmierci? Gdyby widzieli ją; śmierć, każdego dnia w oczach swoich rodziców, przyjaciół? Jeżeli nie byłoby sposobu by o niej zapomnieć...co by zrobili?

Jem to nastolatka, która na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jak jednak wiadomo, pozory mylą i tak właśnie jest w tym przypadku...Jem widzi numery; daty śmierci ludzi. Widzi je wszędzie, wystarczy tylko, że spojrzy komuś  w oczy. Nie da się przed nimi uciec, one są wszędzie. Były z nią od zawsze.Dziewczyna nienawidzi swojego daru, a najgorsze jest poczucie bezsilności. Nie może wpłynąć  na czyjś numer.Mimo wszystko stara  się żyć normalnie, nie rzucać się w oczy. Wydawać by się mogło, że ma wszystko pod kontrolą....do czasu.Do czasu, gdy musi uciec, a jej towarzyszem jest  Pająk...chłopak, który ma przed sobą kilka miesięcy życia.

Książka Rachel Ward skierowana jest głównie do młodzieży. Potoczny język, który króluje w lekturze, mi, nastolatce zupełnie nie przeszkadza. Jednak dla ludzi trochę starszych, którzy  cenią sobie bardziej ambitne książki "Numery" mogłyby okazać się nie do przebrnięcia. Mnie osobiście książka bardzo odpowiadała. Czytało się ją szybko, a historia Jem i Pająka wciąga od pierwszej do ostatniej strony.

niedziela, 20 maja 2012

Uprowadzona

Tytuł: Uprowadzona
Autor: Lucy Christopher 
Wydawnictwo: Wilga



Opis wydawnictwa:

Ta historia mogła się przydarzyć każdej dziewczynie.Tak, tobie też.Lotnisko. Oczekiwanie na przygodę.Przystojniak, który proponuje ci kawą.A po chwili jesteś na końcu świata,zdana na łaskę i niełaskę porywacza.Czy przetrwasz?Czy wrócisz do swojego życia?A co będzie, jeśli się zakochasz?

Na książkę Pani Christopher trafiłam zupełnie przypadkiem. Koleżanka podczytywała ją sobie podczas lekcji. Różowa okładka, motyle, klucz z sercem - nic, co przyciągnęłoby moją uwagę. Bez jakiegokolwiek entuzjazmu przeczytałam opis z okładki i zdanie:
"ZACZNIJ CZYTAĆ na stronie 20.
PODOBAŁO CI SIĘ...?"

Nadal nie byłam do końca przekonana do książki, ale postanowiłam ją mimo wszystko przeczytać. Ciągle powtarzam wszystkim, że nie ocenia się książki po okładce, więc nie chcąc być hipokrytką, wzięłam książkę do domu i jeszcze tego samego dnia zaczęłam czytać.

 Gemme, główną bohaterkę książki poznajemy na lotnisku. Wybiera się z rodzicami do Wietnamu. Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, że przystojny chłopak, którego spotkała oczekując na samolot, odbierze jej coś bardzo cennego - wolność. Zapowiadało się niewinnie. Kawa, miła rozmowa...a nagle znajduje się setki mil od cywilizacji. Sama. Uprowadzona. Z milionem pytań. "Gdzie jestem?"," Jak to się stało?", "Dlaczego ja?" i najważniejsze "Co się ze mną stanie...?"

Pierwszą rzeczą, która mnie zaskoczyła w książce jest to w jaki sposób jest napisana. Jest to list Gemmy do Tylera, jej porywacza. Pierwszy raz spotkałam się z taką formą książki, ale muszę przyznać, że czytało się ją całkiem przyjemnie. Z zapartym tchem śledziłam relacje dziewczyny z jej porywaczem. Tyler jednak nie jest takim porywaczem, jak większość ludzi sobie  go wyobraża. On nie porwał dziewczyny dla okupu, nie chciał też jej skrzywdzić. On chciał ją tylko uratować...od świata. Gemma nie może tego zrozumieć, tym bardziej się z tym pogodzić, ale po jakimś czasie coś się zmienia...Czy to możliwe, że mogła zakochać się w chłopaku, który podstępem oddzielił ją od rodziny i wszystkiego, co kochała?  

Mimo że książkę czytałam już dosyć dawno, nadal uśmiecham się pod nosem myśląc o historii Gemmy.  Sięgając po nią, nie miałam pojęcia, że będzie ona aż tak inna od wszystkich książek, jakie czytałam. 'Uprowadzona' to  naprawdę świetny debiut Lucy Christopher. Stworzyła naprawdę piękną i wzruszającą historię, którą  polecam KAŻDEMU w KAŻDYM wieku! 

Piękne Istoty




Tytuł: Piękne Istoty
Autor: Kami Garcia i Margaret Stohl
Seria: Kroniki Obdarzonych
Wydawnictwo: Łyński Kamień


Opis wydawnictwa : Gatlin nie wyróżniało się niczym szczególnym.Byliśmy w samym środku zwyczajności. Tak mi się przynajmniej wydawało. Ale nie mogłem się bardziej mylić.
Była klątwa.
Była dziewczyna.
A na końcu był grób.


 Magia i miłość to ostatnio bardzo modne połączenie. W ostatnich latach wiele autorów korzysta z tych motywów. Jednym wychodzi to znakomicie, tworzą coś świeżego, inni niestety tylko powielają to, co już kiedyś było.  Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa, jak poradziły sobie panie Kami Garcia i Margaret Stohl  ze swoim debiutem, powieścią dla młodzieży pt. „Piękne Istoty”. Mroczna okładka i intrygujący opis bardzo zachęciły mnie do lektury, więc gdy tylko wpadła mi w ręce, zabrałam się za czytanie.


Książka opowiada nam historię przeciętnego chłopaka, Ethana, który mieszka w Gatlin, miasteczku położonym w południowej Karolinie, od urodzenia. Marzy tylko by się z niego wydostać. Ma dość miejsca, w którym  wszyscy się znają, ostatnim wielkim wydarzeniem była Wojna Secesyjna, a gdy wyróżniasz się choć trochę od innych mieszkańców, możesz pożegnać się z jakimkolwiek życiem towarzyskim. Lecz nagle pojawia się Ona…piękna nieznajoma, która dręczy Ethana w snach od wielu miesięcy. Dziewczyna staje się iskrą, która zapoczątkowała serie dziwnych i niewytłumaczalnych zdarzeń, dzięki którym chłopak zaczyna odkrywać tą część Gatlin, o której nie miał pojęcia. Czy czarująca Lena okaże się dla Ethana wybawieniem, czy wręcz przeciwnie? 

 Niestety, ale muszę przyznać, że mimo iż książka zapowiadała się świetnie, im dalej brnęłam tym bardziej  byłam rozczarowana...Najbardziej zawiodła mnie akcja…a właściwie jej brak! Książka ciągnęła się niemiłosiernie. To lanie wody przez autorki po jakimś czasie stało się naprawdę irytujące. Fabuła książki była średnio rozbudowana, niestety. Książka była przewidywalna i chyba nie było żadnego momentu, przez który  ‘opada kopara’. Jednym plusem Pięknych Istot jest…Link. Przyjaciel Ethana był w moim odczuciu jednym z najprzyjemniejszych bohaterów i naprawdę żałuję, że pojawiał się tak rzadko.  Już dawno żadna książka mnie tak nie zawiodła.


sobota, 19 maja 2012

Kilka słów na początek.

Witam wszystkich na nowym blogu, na którym będę umieszczać recenzje książek. Czytam sporo, sprawia mi to przyjemność, więc postanowiłam dzielić się moimi opiniami z innymi. Mam nadzieje, że blogowanie, które aktualnie jest dla mnie czarną magią, niedługo stanie się nieodłączną częścią mojego życia. Zaczynamy za kilka dni, więc...do napisania ;)