Tytuł: Niezgodna
Autor: Veronica Roth
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 352
Opis wydawnictwa:
Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony.Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest niezgodny – i musi być wyeliminowany...
Po wielkim sukcesie jakie odniosły "Igrzyska śmierci" nastała moda na czytanie książkek antyutopijnych. Przyznam się szczerze, że ja też niestety (albo stety) dałam się ponieść tej fali. Gdy tylko zobaczyłam "Niezgodną" wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała ją przeczytać.
Beatrice Prior mieszka wraz z rodziną w Chicago. W jej świecie miasto podzielone jest na pięć frakcji: Altruizm, Prawość, Serdeczność, Erudycje i Nieustraszoność. W wieku 16lat, każdy mieszkaniec Chicago wybiera frakcję, do której chce dołączyć. Beatrice od urodzenia żyła wraz z rodziną w altruizmie. Jednak dzień, w którym zmuszona będzie wybrać jedną z pięciu frakcji i spędzić w niej resztę życia, zbliża się nieubłaganie, a Beatrice stoi przed trudnym wyborem: zranić rodzinę, czy siebie.
Muszę przyznać, że po 'Niezgodną" sięgnęłam zaraz po przeczytaniu całej trylogii Igrzysk Śmierci,których jestem ogromną fanką. Książka wszędzie była do nich porównywana, więc bałam się, że będzie to tylko przeciętniak, który miał szczęście - udało mu się wybić. Jednak pierwsze strony mocno mnie zmyliły i sprawiły, że moje obawy odeszły. Książką zapowiadała się naprawdę fajnie. Potem coraz mniej mi się to wszystko podobało. Było za dużo rozlewu krwi,walk. Wartka akcja? Ja jedynie zapamiętałam ciągłe treningi, które nic znaczącego do książki nie wnosiły. Dopiero ostatnie strony trochę mnie zaskoczyły, bo przyznam, że takiego zakończenia się nie spodziewałam.
"Niezgodna wykracza poza Igrzyska Śmierci"
I niestety, moja pierwsza myśl, że to po prostu kolejna przecięta książka, która wypromowała się na Igrzyskach Śmierci, sprawdziły się. Niestety, ale do działa Collins, Niezgodnej jeszcze daleko. Jedynie zakończenie książki sprawia, że sięgnę po kolejną część książki. I liczę, że Pani Roth tym razem się wykaże :)___
Recenzja napisana, więc wracam do pakowania. Nareszcie jadę nad Bałtyk z czego bardzo się ciesze, bo go uwielbiam :) Teraz tylko modle się by pogoda dopisała ;) Do zobaczenia za 3 tygodnie!